Przygotowania do świąt trwają, trochę krótkie, czasami mam wrażenie że trochę zapomniane, nie pielęgnowane, ale są równie ważne jak te zimowe.
Polecam pieczeń rzymską, jest to wielki ‘klops’ z jajkami w środku. Można podać na obiad albo kolację. Smakuje na ciepło i na zimno albo cienko pokrojone na kanapki. Polecam też obsmażane na patelni.
Składniki:
- 1,3 kg mięsa wieprzowego (np. łopatka)
- 6 + 2 jajka
- 50 g bułki tartej
- 2 czerwone cebule
- 1 ząbek czosnku
- suszone zioła: oregano, rozmaryn (lub inne)
- sól, pieprz
Przygotowanie:
6 jajek ugotować (ilość zależna jest od długości blaszki). Mięso opłukać, pokroić i zmielić. Czosnek obrać i pokroić w kosteczkę. Podsmażyć na patelni. Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę, dodać do czosnku, podsmażyć z odrobiną soli. Do mięsa dodać podsmażoną cebulę, bułkę tartą, 2 surowe jajka, oregano, odrobinę rozmarynu, przyprawić solą i pieprzem. Dokładnie wymieszać.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia lub natłuścić i posypać bułką tartą. Jajka obrać. Do prostokątnej formy wyłożyć część mięsa, na środku ułożyć jajka (można obciąć okrągłe końcówki jajek, tak aby było jak najwięcej żółtek), dokładnie nakryć pozostałym mięsem.
Pieczeń piec w rozgrzanym do 180-190°C przez około 50 minut (wierzch pieczeniu musi się zarumienić).
Przepis bierze udział w akcji ?Kuchnia Wielkanocna 2010?.
Lubimy, a Twoja wersja wygląda bardzo apetycznie!
Przy okazji udanych Świąt życzymy;-)
Lubimy, a Twoja wersja wygląda bardzo apetycznie!
Przy okazji udanych Świąt życzymy;-)
zawsze mnie zachwyca widok takiej pieczeni z jajem w środku
piękna jest :-)
zawsze mnie zachwyca widok takiej pieczeni z jajem w środku
piękna jest :-)
oj dawno nie robiłam, a nawet bardzo dawno….z tym, ze u mnie zawsze na oko była i za każdym razem inna wyszła….przy najbliższej okazji wypróbuję Twoją wersję:)
oj dawno nie robiłam, a nawet bardzo dawno….z tym, ze u mnie zawsze na oko była i za każdym razem inna wyszła….przy najbliższej okazji wypróbuję Twoją wersję:)
Pingback: Pieczeń rzymska | Gotuj z nami
A może zamiast w tym roku pieczeni to podobne ale inaczej.Scotish eggs.polecam próbowałam w zeszłym roku i przyjęło się nie tylko na święta.
A może zamiast w tym roku pieczeni to podobne ale inaczej.Scotish eggs.polecam próbowałam w zeszłym roku i przyjęło się nie tylko na święta.
Czarneoki, robiłam już kiedyś coś w tym stylu, u mnie nazywają się kukułcze gniazda :)
No i napewno były dobre,obojętnie jak się nazywają.
Czarneoki, robiłam już kiedyś coś w tym stylu, u mnie nazywają się kukułcze gniazda :)
No i napewno były dobre,obojętnie jak się nazywają.