Dziś nietypowo, bo bez przepisu, za to będzie słoneczna fotorelacja z podróży na pola pomidorów w Hiszpanii. Co ja tam robiłam? Otóż, jakiś czas temu zostałam zaproszona przez Knorr na nietypową wycieczkę po Hiszpanii – From Farm to Fork. Dzięki temu miałam możliwość prześledzić drogę pomidora – takiego świeżego, pachnącego prosto z krzaczka, do fabryki, gdzie zmieniał się w smakowity proszek pomidorowy, który znajduje się w prawie wszystkich produktach Knorr – całkowicie naturalny, wykonany tylko ze świeżo zebranych pomidorów. Tak, to było miłe zaskoczenie, które podzielali pozostali uczestnicy wycieczki, czyli blogerzy i dziennikarz z 7 krajów Europy.
Będzie też troszkę ciekawostek i liczb – wiedzieliście, że 320 milionów ludzi w 87 krajach codziennie wybiera produkty marki Knorr? Ja też nie sądziłam, że to aż tyle :) Ale może zacznę od początku.
Pola pomidorów w Hiszpanii
W pierwszej kolejności odwiedziliśmy gospodarstwo w Badajoz – La Pinuela, gdzie na zmianę uprawiane są pomidory, brokuły i kukurydza. Jak wiadomo, najlepszym sposobem na utrzymanie żyzności gleby jest płodozmian. Zwykle rolnicy zmieniają swoje uprawy, wprowadzając te rośliny zamiennie. Używają również specjalnych mechanizmów do kontroli upraw, w tym ilości pestycydów i zagrożeń ze strony owadów. Do nawadniania pól stosują system irygacji, dzięki któremu mogą zaoszczędzić aż 30% więcej wody, co zwiększa rentowność upraw aż o 20%.
W sezonie w La Pinuela zbierane jest 20 000 ton pomidorów dziennie. Kombajny sortują pomidory, zostawiając te, które nie dojrzeją ? zostają one potem użyte jako nawóz.
Gospodarstwo La Pinuela, stosuje 11 zasad zrównoważonego rolnictwa w gospodarstwach dostawców warzyw do produktów Knorr. 20 000 rolników jest częścią programu zrównoważonego rolnictwa Knorr – ta liczba cały czas wzrasta. Nie mogę pominąć informacji, że aż 92% z 13 warzyw i przypraw używanych do produktów Knorr jest pozyskiwanych w sposób przyjazny dla środowiska.
Kolejny przystanek, to fabryka Agraz. Po kontroli jakości pomidora, ważeniu, myciu i sortowaniu zaczyna się przetwarzanie, czyli suszenia pomidorów, które jest jedną z najstarszych znanych technik obróbki żywności. Przy jego produkcji nie używa się konserwantów – tak, to dla mnie też było wielkim zaskoczeniem, ale jakże pozytywnym. I kolejne zaskoczenie – 1 kg proszku pomidorowego powstaje z 21 kg pomidorów. Dziennie w fabryce przetwarzane jest 3 200 ton pomidorów. 5 godzin – tyle czasu zajmuje droga pomidorów od ich zebrania do sproszkowania.
Samo suszenie jest bardzo prostym procesem. Miałam możliwość prześledzić całą jego ścieżkę od mycia, gniecenia, obierania, a na koniec ogrzewania (oj, było gorąco) – aż do uzyskania masy. Na koniec masa jest suszona (szkoda, że nie możecie poczuć tego cudownego zapachu i słodko-kwaskowatego smaku), aby zachować smak i wartości świeżych pomidorów. Przy tej produkcji nic się nie marnuje. Nasiona i skórki przeznaczane są na paszę dla zwierząt – to już kolejny PLUS dzisiejszego dnia :)
Pomidorowy proszek jest produktem naturalnym, wykonanym tylko ze świeżo zebranych pomidorów, do których nic się nie dodaje. Tak, to chyba moje największe odkrycie na wycieczce :) W takim proszku nie ma wilgoci, bakterie nie mogą się rozwijać, co oznacza, że nie ma potrzeby dodawania jakichkolwiek środków konserwujących, aby przedłużyć ważność produktu. Tak powstały proszek, to główny składnik wielu produktów końcowych Knorr. Po degustacji soków, przecierów i innych pyszności pomidorowych czas na kolejny etap wycieczki.
Tym razem była to kuchnia, gdzie musieliśmy pokazać swoje umiejętności wykorzystując po kilka świeżych produktów, proszku pomidorowego oraz suszonych przypraw. Podzieleni na 6 zespołów w półtorej godziny musieliśmy przygotować wspólny posiłek dla kilkunastu osób.
Nasz zespół przygotował danie wegetariańskie, które znalazło się na 3 miejscu :) Była to dynia, pieczarki i bakłażan zawijany w płaty lasagne, całość polana aromatycznym sosem pomidorowym.
I jeszcze kilka zdjęć pamiątkowych :)
