Karnawał trwa, więc w tym czasie, nie może zabraknąć faworków, chrustów, chruścików. Dziś przygotowałam faworki na piwie – wyszły pyszne, kruche i delikatne. Bardzo dobrze i szybko się smażyły. Polecam.
Tag: chrusty
Przepis na faworki
Lubię faworki. Kilka lat temu, zanim jeszcze zaczęłam pisać bloga, zawsze w porze karnawału je kupowałam . Od kilku lat smażę je sama, często jest tak, że jemy je co kilka dni – za każdym razem robię inne. Tym razem postanowiłam zrobić faworki ze spirytusem (można zastąpić go np. octem). Przepis […]
Faworki
Dziś przepis na idealne faworki – mam nadzieję, że nie macie jeszcze ich dość ;) Ja bym jadła je na okrągło, najlepsze są takie od razu po upieczeniu, jeszcze letnie, dopiero co posypane cukrem pudrem. Zanim rodzina poczuła zapach smażonych faworków, ja w trakcie ich smażenia sporą porcję zjadłam. Rzadko […]
Chrusty piwne
Po tłustej środzie nastał tłusty czwartek. Macie jeszcze siły na obżarstwo? Mam nadzieję że tak, bo mam do zaproponowania chruściki piwne. Jak każde chrusty, trzeba troszkę pracy w nie włożyć, dobrze wyrobić ciasto, następnie je roztłuc, rozwałkować, pociąć no i stać i stać i stać przy kuchence smażąc je. Kto […]
Faworki 2011
Chodziły za mną, chodziły, aż wychodziły swoje. Kupne to nie to samo, fajnie jak ktoś zrobi i przekaże dużą porcję do degustacji, choć przyznam, że nie spotkałam jeszcze nikogo takiego. Zrobiłam więc sama. Wyszło około 400 g chrustu z czego połowy już nie ma. Jedliśmy my, jedli znajomi a i […]
Faworki no. 03
Wciągnęły mnie te faworki i myśl ponownego wykorzystania białek. Faworki są zmodyfikowanym przepisem poprzednich chruścików i są jeszcze bardziej kruche. Warte polecenia. Składniki: – 340 g mąka – 190 g jogurtu naturalnego – 4 żółtka – 1 łyżeczka cukru (dla złamania smaku) – 2 łyżki spirytusu lub octu (ja dałam […]
Faworki II
Druga wersja faworków. Te są specjalne bo pomagała mi je robić moja 5 miesięczna córeczka. Wałkowanie ciasta z dzieciaczkiem zawiązanym w chuście (dodam że na brzuchu), to prawdziwy wyczyn, ale się udało.
Faworki I
Tak jak obiecałam są faworki. Po pierwszej partii niewiele zostało więc dorobiłam innym sposobem, ale o tym w następnej wiadomości. Te faworki są słodkie i w przyszłym roku mogłabym je powtórzyć z jedną poprawką. Byłyby cieńsze, chociaż niektórzy lubią takie jakie są.