Mhmm. Dokopałam się do świątecznego przepisu na Makowiec. I naszła mnie ochota na to cudo. Oj bardzo żałuję, że nie zamroziłam choć kilka kawałków. Chociaż nie wiem czy po odmrożeniu byłby taki pachnący, mięciutki – przepyszny. Makowiec jest według przepisu mojej mamy. Jeszcze sporo ma takich pysznych perełek.