Miałam ochotę na „coś” pysznego. No właśnie, tylko co? Też tak macie? Chodziłam, szukałam, rozmyślałam w końcu się poddałam. Wzięłam się za przenoszenie książek z jednego pokoju do drugiego, dzięki tym przeprowadzkom znalazłam dwie zapomniane książki kulinarne. Jedna to Agnieszki Perepeczko, druga – Agnieszka Maciąg. I właśnie w tej drugiej znalazłam pomysł na ciasteczka babcine.
Tak sobie myślę, że takich ciastek nie da się zepsuć. One muszą wyjść pyszne. A jak ma się do pomocy małe rączki dzieci – to tym bardziej jest pysznie a przede wszystkim bardzo słodko. Niektórych ciasteczka dostały po małej garstce cukru, musicie uwierzyć na słowo – jest słodko, le mi to wcale nie przeszkadza. Lubię słodkie.
Składniki:
– 150 g mąki
– 100 g masła
– 50 g cukru
– 1 łyżka śmietany (ok. 20 g)
– szczypta soli
Oraz:
– cukier do posypania ciastek
– płatki migdałowe
– 1 białko
Przygotowanie:
W misce rozkruszyć masło z mąką, solą i cukrem, następnie dodać kwaśną śmietanę (dałam gęstą 18%) i zagnieść jednolite ciasto. Na posypanym blacie rozwałkować cienko ciasto. Wyciąć dowolne kształty, przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasteczka posmarować rozmąconym białkiem, posypać płatkami migdałowymi i cukrem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez około 12 minut – na złoty kolor.
Ciasteczka upiekłam wzorując się na przepisie z książki Agnieszki Maciąg „Smaki życia”.
Takie łatwe, a jakie pyszne!:)
słodziutkie
Takie łatwe, a jakie pyszne!:)
słodziutkie
świetne te ciasteczka:) lubię babcine przepisy:)
świetne te ciasteczka:) lubię babcine przepisy:)