We wtorkowy, listopadowy wieczór wybrałam się na spotkanie, które odbyło się w restauracji – dworku Krasnodwór. Wraz z innymi blogerkami kulinarnymi brałam udział w warsztatach, które poprowadził Artur Moroz, szef kuchni restauracji Bulaj w Sopocie oraz Marcin Soból, szef kuchni restauracji Krasnodwór w Warszawie. Warsztaty odbyły się w ramach akcji ?Czas na gęsinę? i dzięki niej mogłam posłuchać o gęsinie, przygotować i skosztować wiele pysznych dań. Pamiętam, że wiele lat temu, moja babcia miała kilka gąsek, ale nie przypominam sobie, abym je jadła. Pamiętam nawet, że babcia przygotowywała czerninę, ale my (dzieci) jej nie jedliśmy.
Jeśli najdzie Was ochota na gęsinę, to od razu mówię, że nie będzie łatwa do kupienia. Mimo, że Polska jest największym producentem gęsiny w Europie, to trzeba dobrze poszukać na lokalnych bazarkach, albo u producentów. Na Zachodzie, produkty z polskich gęsi uważane są za towar najwyższej, jakości, a w październiku i listopadzie największe dostawy gęsiny trafiają na rynek niemiecki. Bez niej nie ma obchodów dnia Świętego Marcina.
Akcja ?Czas na gęsinę” ma przybliżyć nam to, co dobre, co polskie, co zdrowe. Przykładem są dania, które przygotowaliśmy wspólnie z Arturem Morozem i Marcinem Sobolem.
Spotkanie zaczęliśmy nie od gotowania, a od skosztowania Półgęska. Jest to wędzona pierś gęsia, wędzona przez długi czas w dymie o niskiej temperaturze.
Po pysznym wstępie, wzięliśmy się do pracy. Nawet sprawnie nam to szło. Pod bacznym okiem Artura Moroza i Marcina Sobola część osób luzowała gęś, inni ją porcjowali, jeszcze inni przygotowywali potrawy – nikt się nie nudził.
Okrasa była pierwszym daniem, które zostało przygotowane na Warsztatach i jest to nic innego jak siekana gęsia pierś przyprawiona solą, pieprzem i majerankiem.
Kolejne dania były na ciepło. Gęś z gąskami, czyli Pierś z gęsi smażona z gąskami była pyszna i delikatna.
Roladki z wątróbki zawijane w boczku nie potrzebowały przypraw. Słony boczek idealnie łączył się z łagodnym smakiem delikatnych wątróbek. Bardzo łatwe, pyszne i szybkie danie do przygotowania. Pyszne danie.
Kolejnym daniem, które przygotowaliśmy była Pierś z gęsi na słodko z chili i chociaż wszystkie dania były wspaniałe, to właśnie te smakowało mi najbardziej. Pierś z gęsi była marynowana w wódce, a następnie usmażona z siekanym imbirem, chili, czerwoną cebulą, słodką papryką i słodkim melonem – połączenie smaków było idealne.
Byłą też zupa, Czernina po żydowsku, polewka bez krwi gęsiej. Zupa przygotowana była na wywarze z gęsiny z dodatkiem wcześniej ugotowanego i oskubanego mięsa, z marynowaną dynią, świeżą żurawiną oraz świeżą, suszoną i marynowaną śliwką, dzięki której zupa zawdzięcza swój kolor. Do czerniny przygotowaliśmy szare kluski.
Kolejnym smacznym daniem była Pierś z gęsi pieczona w soli, przełożona gałązkami rozmarynu. Na te danie wykorzystaliśmy 2 kg soli. Pieczone gęsie piersi podaliśmy z sosem żurawinowym z pigwowcem i jarzębiną.
Była też pyszna sałatka, łatwa w przygotowaniu, z której najbardziej smakowały mi smażone jabłka – nic na to nie poradzę, że lubię wszystko co słodkie. Sałatka z gotowanymi gęsimi żołądkami, z karmelizowanymi w miodzie jabłkami i żurawiną nie tylko smakuje, ale i ładnie się prezentuje.
Gęsie uda pieczone w kiszonej kapuście z grzybami – danie te jest proste w przygotowaniu, ale czekaliśmy na nie najdłużej. Uda piekły się ponad 1,5h – powiem Wam, że było warto czekać tak długo.
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak smakuje gęsina, tym bardziej jestem zadowolona, że udało mi się uczestniczyć w tych warsztatach. Okazało się, że gęsinę da się oswoić i polubić.
Chciałam Cię zaprosić do zabawy :) http://smaczniezjoanna.blox.pl/2012/11/Zwierzenia-blogera-czyli-nominacje-do-Liebster.html , do której Cię nominowałam :)
Chciałam Cię zaprosić do zabawy :) http://smaczniezjoanna.blox… , do której Cię nominowałam :)
musiało byc pyszne, zazdroszczę bo uwielbiam gęsinę. szkoda ze nie masz tutaj dokładnych przepisów, zrobiłabym cos takiego w domu.
musiało byc pyszne, zazdroszczę bo uwielbiam gęsinę. szkoda ze nie masz tutaj dokładnych przepisów, zrobiłabym cos takiego w domu.
Świetny post, można zobaczyć z bliska jak doświadczeni kucharze pracują. Ja tam tylko u siebie gotuję, ale to wiadomo ;p