Dziś Krówka i to nie byle jaka, bo łaciata. Przyszła do mnie od Delecty, zainteresowana opakowaniem i zdjęciem na nim szybko zakupiłam potrzebne składniki.
Do zrobienia ciasta potrzebowałam: 400 ml mleka, 110 g masła (lub margaryny), 3 jaja, 1 łyżkę kawy rozpuszczalnej (lub 1 saszetkę kawy zbożowej ANATOL), 75 g gęstej śmietany 18% i przeszłam do działania. Dość sporo produktów jak na gotowe ciasto z pudełka, ale nie zraziłam się.
Biszkopt wyszedł idealny, lekki i puszysty, przełożony aksamitnym kremem waniliowym wydaje się jeszcze lżejszy. Tylko ta polewa. Nie wyszła mi taka jak na opakowaniu. Była za rzadka (może za krótko gotowałam) i za słodka, a lubię słodkości.
Po przygotowaniu ciasta należy je wstawić do lodówki, schłodzone dobrze się kroi (krem w temperaturze pokojowej robi się zbyt luźny).
Podsumowując, na stole zbyt długo nie można się nim chwalić, bo choć polewa nie robiła wrażenia, ciasto dość szybko zniknęło z talerzyków. Zapraszam do wypróbowania Krówki łaciatej i podzielenia się swoimi wrażeniami.
właśnie robię to ciasto i mam do ciebie pytanie: czy włączyłaś termoobieg? na opakowaniu jest napisane żeby tego nie robić ale szczerze mówiąc nigdy nie piekłam bez termoobiegu i jestem ciekawa czy z nim też wyjdzie
właśnie robię to ciasto i mam do ciebie pytanie: czy włączyłaś termoobieg? na opakowaniu jest napisane żeby tego nie robić ale szczerze mówiąc nigdy nie piekłam bez termoobiegu i jestem ciekawa czy z nim też wyjdzie
Marto, jak wyszło ciasto? mam nadzieję że moja odpowiedź w porę dotarła i ciasto smakowało :)
Marto, jak wyszło ciasto? mam nadzieję że moja odpowiedź w porę dotarła i ciasto smakowało :)