Po tłustej środzie nastał tłusty czwartek. Macie jeszcze siły na obżarstwo? Mam nadzieję że tak, bo mam do zaproponowania chruściki piwne. Jak każde chrusty, trzeba troszkę pracy w nie włożyć, dobrze wyrobić ciasto, następnie je roztłuc, rozwałkować, pociąć no i stać i stać i stać przy kuchence smażąc je.
Kto tego nie robił, musi koniecznie się przekonać, że warto. Takie faworki zrobione własnymi siłami całkiem inaczej smakują. A te piwne są bardzo kruche i mają świetny smak. Polecam wszystkim.
- 500 g mąki
- 4 żółtka
- 200 ml piwa
- 15 g masła
- szczypta soli
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
Przygotowanie:
Mąkę przesiać do miski, dodać do niej sól, żółtka i masło, dolewając piwo wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Ciasto przez kilka minut ubijać wałkiem albo tak jak ja tłuczkiem do mięsa ale koniecznie gładką częścią.
Ciasto bardzo cienko rozwałkować, pokroić w paski szerokości około 3 cm i 10 cm długości. W środku zrobić nacięcie, przeciągnąć przez nie jeden z rogów.
Faworki smażyć na rozgrzanym oleju z obu stron. Gotowe faworki układać na papierowym ręczniku, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Jeszcze ciepłe posypać obficie cukrem pudrem.
Przepis na faworki pożyczyłam od Kasi z Wypieków ze smakiem, która kilka dni temu na swojej stronie zachęcała do zrobienia ich. Kasiu, przepis pożyczyłam, faworki zrobiłam i wiesz co? Już go nie oddam bo faworki są pyszne. Dziękuję za pomysł.
Bardzo ładne faworki Ci wyszły. Nigdy nie próbowałam takich na piwie.
Pozdrawiam.
cudne sa Twoje faworki…;)
Majanko – dziękuję i polecam je z czystym sumieniem
Iza – dziękuję
Bardzo ładne faworki Ci wyszły. Nigdy nie próbowałam takich na piwie.
Pozdrawiam.
cudne sa Twoje faworki…;)
Majanko – dziękuję i polecam je z czystym sumieniem
Iza – dziękuję
śliczne! :)
No to skorzystałam z zaproszenia i wpadam na faworki ;)
Wykrywaczu smaku – dziękuję :)
Edysiu – witaj i częstuj się śmiało ;)
śliczne! :)
No to skorzystałam z zaproszenia i wpadam na faworki ;)
Wykrywaczu smaku – dziękuję :)
Edysiu – witaj i częstuj się śmiało ;)
jakie śliczne Ci wyszły. Fakt, trzeba się namęczyć, ale się opłaca, co? :)
jakie śliczne Ci wyszły. Fakt, trzeba się namęczyć, ale się opłaca, co? :)
Kasiu, dokładnie tak, moja córka nie przepada za faworkami a tymi się zajadała :)
Kasiu, dokładnie tak, moja córka nie przepada za faworkami a tymi się zajadała :)
Właśnie skończyłam piec:)
Najlepszy chrust jaki jadłam w życiu!!
Aż miło patrzeć na uśmiechnięte, zajadające buzie.
Dziękuje
Właśnie skończyłam piec:)
Najlepszy chrust jaki jadłam w życiu!!
Aż miło patrzeć na uśmiechnięte, zajadające buzie.
Dziękuje