Kilka dni temu, razem z córkami zorganizowałyśmy piknik. Zaprosiłyśmy ich koleżanki i ich mamy. Każdy przyniósł coś pysznego do schrupania i picia. Dzieci zadbały o zabawki.
W naszym koszyku znalazły się między innymi Familijne wafle Gofrowe z musem czekoladowym i o smaku waniliowym od Jutrzenki Colian, które są idealne na letnie pikniki albo przekąskę w czasie podróży.
My popijaliśmy je zimnymi napojami, ale świetnie pasują do kawy czy herbaty.
Jeśli i Wy chcecie spróbować nowych Familijnych wafli Gofrowych zapraszam do zabawy.
Mam dla Was 5 zestawów nagród, w których znajdziecie:
– słomianą matę plażową z logotypem Familijne wafle Gofrowe
– 2 opakowania Familijnych wafli Gofrowych z musem o smaku waniliowym
– 2 opakowania Familijnych wafli Gofrowych z musem czekoladowym
Pytanie konkursowe brzmi:
W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?.
Z wszystkich przesłanych propozycji wybiorę pięć najciekawszymi według mnie odpowiedzi, a ich autorzy dostaną słodkie zestawy.
Odpowiedzi proszę wpisywać w komentarzach (jedna osoba – jeden komentarz) pod tym postem do środy, 11 lipca do godziny 23:59. Zwycięzców ogłoszę w czwartek (12.07.).
Miło mi będzie, jeżeli polubicie mój fanpage i udostępnicie tą informację znajomym ? jednak nie jest to warunek udziału w konkursie
Idealnym miejscem gdzie zorganizowałabym piknik byłyby toskańskie przydomowe ogrody. W słońcu i otoczeniu zieleni, wraz z przyjaciółmi, ze smakiem pałąszowałabym wyśmienite potrawy oraz wafle gofrowe :) Do tego kieliszek wina :) I nic mi więcej nie potrzeba.
“W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?.”
Pojechałabym do Londynu, usiadłabym na zielonym skwerku i zadzwoniłabym do siostry której już ponad rok nie widziałam (ja mieszkam w Opolu), żeby wpadła na polski smakołyk :-)
Siostra by przyniosła termos z kawą i spędziłybyśmy miło popołudnie oglądając zabawę naszych małych synków. Nie tylko dzieci, nasi mężowi również skusili by się na ten smakołyk. Ach dziękuję że mogłam sobie tęskniąco pomarzyć:-)
Pozdrawiam miło!
ja chętnie wybieram na piknik nadwiślańskie łąki i las łęgowy. Mnóstwo zieleni prawie w centrum miasta a człowiek czuje się jakby wyjechał z dala od niego. Świetnie tam wypoczywamy opalając się wśród kwitnących kwiatów albo siedząc w cieniu drzew. Zawsze zabieram ze sobą coś dobrego do jedzenia i picia – wafelki świetnie pasowałyby na deser bo lubimy je chrupać :)
Wafle gofrowe na polanę leśna zabiorę
gdy się tam na randkę z mężem wybiorę!
One wspólne chwile umilą nam
w pamięci na długo pozostaną nam!
W męża mego wtulę się
on wafelkiem nakarmi mnie!
To będzie randka niezapomniana
z Familijnym Waflami do samego rana!
Na slowo “piknik” staje mi przed oczami obrazek, który na szkolna olimpiade narysowala moja siedmioletnia córka: ląka usiana kolorowymi kwiatkami, skąpana w pieknym, goracym sloncu. Na trawie rozlozony duzy koc, na którym ulozone sa owoce, kanapki, slodycze i napoje. Ale najwazniejsi sa uczestnicy tego pikniku: babcia, dziadek i steskniona za nimi wnuczka, którzy patrza na siebie oczami pelnymi milosci. Czy tylko mnie sie wydaje, ze do pelni szczescia brakuje im jedynie wafelków familijnych? :)
20 lipca jadę na wakacje do słonecznej Chorwacji pływać między wyspami po Adriatyku. Na mojej łódce nie powinno zabraknąć Familijnych wafli Gofrowych! :)
Te wafle na pewno sprawdzą się jako słodka przekąska w każdym miejscu. Jednak ja zabrałabym je w miejsce, gdzie jest dużo ludzi, żeby każdy mógł zobaczyć, jak jem Gofrowe wafle i zazdrościć mi, że je mam!
Wafelki (razem z matą) zabrałabym na domową plaże. Wannę napełniłabym letnią wodą i zabarwiłabym tak, by miała turkusowy kolor. Na brzegu (wanny) stałby drink z parasolką. Na drugim jej końcu, w zaszczytnym miejscu leżałyby wafelki. Treakota stałaby się plażą, po zasypaniu piaskiem i muszelkami. Kokosową palmą byłaby (nie)egzotyczna roślinka z salonu, a
a brak morskich klimatów zastąpiłabym rybkami z akwarium wpuszczonymi do “morza”.
Zza drzwi (z magnetofonu) wylatywałby dźwięk szumu fal. A ja olapałabym się patrząc przez okno na promienie słońca, podjadając chrupiące wafelki.
Taki właśnie byłby mój piknik:)
Idealnym miejscem gdzie zorganizowałabym piknik byłyby toskańskie przydomowe ogrody. W słońcu i otoczeniu zieleni, wraz z przyjaciółmi, ze smakiem pałąszowałabym wyśmienite potrawy oraz wafle gofrowe :) Do tego kieliszek wina :) I nic mi więcej nie potrzeba.
Pyszne Gofrowe Wafelki…z przyjemnością zabiorę na grillowe ogrodowe posiedzenie:)Ponieważ po suto zastawionym stole i brzuchu pełnym wytrawnych dań z przyjemnością na deser pochrupiemy kruche goferki:)Jak zawsze chetnych do podziału będzie kilku…a zatem rodzice z dzieciaczkami, ptaszki mieszkające na drzewach w swych dziuplach chetnie załapia się na okruszki:) Kiedy w opakowaniu już nic nie będzie wytrzepiemy resztki mróweczką które zaniosą to co zostalo na swoich barkach i poniosą słodką nowinę o NOWYCH FAMILIJNYCH WAFLACH GOFROWYCH:)
?W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?.?
Ja bym zabrała nad mój staw z rybkami, gdzie w koło jest zielona trawka i tam z rodzinką co weekend robimy sobie grilla
“W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?.”
Pojechałabym do Londynu, usiadłabym na zielonym skwerku i zadzwoniłabym do siostry której już ponad rok nie widziałam (ja mieszkam w Opolu), żeby wpadła na polski smakołyk :-)
Siostra by przyniosła termos z kawą i spędziłybyśmy miło popołudnie oglądając zabawę naszych małych synków. Nie tylko dzieci, nasi mężowi również skusili by się na ten smakołyk. Ach dziękuję że mogłam sobie tęskniąco pomarzyć:-)
Pozdrawiam miło!
ja chętnie wybieram na piknik nadwiślańskie łąki i las łęgowy. Mnóstwo zieleni prawie w centrum miasta a człowiek czuje się jakby wyjechał z dala od niego. Świetnie tam wypoczywamy opalając się wśród kwitnących kwiatów albo siedząc w cieniu drzew. Zawsze zabieram ze sobą coś dobrego do jedzenia i picia – wafelki świetnie pasowałyby na deser bo lubimy je chrupać :)
Wafle gofrowe na polanę leśna zabiorę
gdy się tam na randkę z mężem wybiorę!
One wspólne chwile umilą nam
w pamięci na długo pozostaną nam!
W męża mego wtulę się
on wafelkiem nakarmi mnie!
To będzie randka niezapomniana
z Familijnym Waflami do samego rana!
Na slowo “piknik” staje mi przed oczami obrazek, który na szkolna olimpiade narysowala moja siedmioletnia córka: ląka usiana kolorowymi kwiatkami, skąpana w pieknym, goracym sloncu. Na trawie rozlozony duzy koc, na którym ulozone sa owoce, kanapki, slodycze i napoje. Ale najwazniejsi sa uczestnicy tego pikniku: babcia, dziadek i steskniona za nimi wnuczka, którzy patrza na siebie oczami pelnymi milosci. Czy tylko mnie sie wydaje, ze do pelni szczescia brakuje im jedynie wafelków familijnych? :)
20 lipca jadę na wakacje do słonecznej Chorwacji pływać między wyspami po Adriatyku. Na mojej łódce nie powinno zabraknąć Familijnych wafli Gofrowych! :)
Uwielbiam pikniki i kiedy przeczytałam ten wpis od razu wiedziałam gdzie schrupałabym te pyszne wafelki :) mieszkam w wieżowcu ( 8 pięter) i ostatnio odkryłam że bez problemu można wyjść na jego dach więc mój piknik odbyłby się właśnie w tym miejscu z widokiem na panoramę całego miasta obowiązkowo przy zachodzie słońca kiedy niebo cudownie zmienia kolory z soczystego pomarańczu w intensywną czerwień żeby w końcu zatopić się w odległym horyzoncie. Wraz z najlepszymi przyjaciółmi zachwycając się tym niecodziennym widokiem zajadalibyśmy delikatne wafelki i popijali je świeżym koktajlem jagodowym.
Te wafle na pewno sprawdzą się jako słodka przekąska w każdym miejscu. Jednak ja zabrałabym je w miejsce, gdzie jest dużo ludzi, żeby każdy mógł zobaczyć, jak jem Gofrowe wafle i zazdrościć mi, że je mam!
Wafelki (razem z matą) zabrałabym na domową plaże. Wannę napełniłabym letnią wodą i zabarwiłabym tak, by miała turkusowy kolor. Na brzegu (wanny) stałby drink z parasolką. Na drugim jej końcu, w zaszczytnym miejscu leżałyby wafelki. Treakota stałaby się plażą, po zasypaniu piaskiem i muszelkami. Kokosową palmą byłaby (nie)egzotyczna roślinka z salonu, a
a brak morskich klimatów zastąpiłabym rybkami z akwarium wpuszczonymi do “morza”.
Zza drzwi (z magnetofonu) wylatywałby dźwięk szumu fal. A ja olapałabym się patrząc przez okno na promienie słońca, podjadając chrupiące wafelki.
Taki właśnie byłby mój piknik:)
gdzie?
wafelki te spakowałabym w wielki wiklinowy koszyk, wraz z kraciastym wielkim kocem i pyszną, zimna lemoniadą. wraz z kimś bliskim memu sercu udałabym się na zieloną łąkę, w górach, skąd widok rozpościerający się dookoła zapiera dech w piersiach. znam takie miejsce, byłam tam. i właśnie tam… cudowne chwile umilone wafelkami Gofrowymi nabiorą magicznego, delikatnie słodkiego charakteru.
W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?. choć czasu i pieniędzy wielkich brak na dalekie wojaże… to z chęcią zabrałabym Familijne na spacer a później na piknik po moim ukochanym Łódzkim Księżym Młynie, który ma wiele do zaoferowania choć składa się głównie ze starych fabryk z czerwonej cegły. To moje zaczarowane miejsce w którym zawsze znajduję coś nowego. Zawsze ma mi coś do nowego do zaoferowania, czy to spacer nad stawem lub kocim szlakiem, to innego dnia wycieczkę po muzeum lub poszukiwanie przygód w starych ruinach fabryk lub wakacyjny co czwartkowy koncert.
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie do Łodzi:)
Pyszne Gofrowe Wafelki…z przyjemnością zabiorę na grillowe ogrodowe posiedzenie:)Ponieważ po suto zastawionym stole i brzuchu pełnym wytrawnych dań z przyjemnością na deser pochrupiemy kruche goferki:)Jak zawsze chetnych do podziału będzie kilku…a zatem rodzice z dzieciaczkami, ptaszki mieszkające na drzewach w swych dziuplach chetnie załapia się na okruszki:) Kiedy w opakowaniu już nic nie będzie wytrzepiemy resztki mróweczką które zaniosą to co zostalo na swoich barkach i poniosą słodką nowinę o NOWYCH FAMILIJNYCH WAFLACH GOFROWYCH:)
?W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?.?
Ja bym zabrała nad mój staw z rybkami, gdzie w koło jest zielona trawka i tam z rodzinką co weekend robimy sobie grilla
Uwielbiam pikniki i kiedy przeczytałam ten wpis od razu wiedziałam gdzie schrupałabym te pyszne wafelki :) mieszkam w wieżowcu ( 8 pięter) i ostatnio odkryłam że bez problemu można wyjść na jego dach więc mój piknik odbyłby się właśnie w tym miejscu z widokiem na panoramę całego miasta obowiązkowo przy zachodzie słońca kiedy niebo cudownie zmienia kolory z soczystego pomarańczu w intensywną czerwień żeby w końcu zatopić się w odległym horyzoncie. Wraz z najlepszymi przyjaciółmi zachwycając się tym niecodziennym widokiem zajadalibyśmy delikatne wafelki i popijali je świeżym koktajlem jagodowym.
Familijne wafle gofrowe zabrałabym na długi, letni spacer. Na takich przechadzkach zawsze wzrasta apetyt na coś naprawdę smacznego. Spacerowałabym z Mężem w zielonych zakątkach polany, prowadzącej nad rzekę. W tak upalne dni jak ostatnie, zakończylibyśmy nasz spacer chlapaniem się w rzece i podjadaniem wafelków. Wrócilibyśmy opaleni i najedzeni :)
gdzie?
wafelki te spakowałabym w wielki wiklinowy koszyk, wraz z kraciastym wielkim kocem i pyszną, zimna lemoniadą. wraz z kimś bliskim memu sercu udałabym się na zieloną łąkę, w górach, skąd widok rozpościerający się dookoła zapiera dech w piersiach. znam takie miejsce, byłam tam. i właśnie tam… cudowne chwile umilone wafelkami Gofrowymi nabiorą magicznego, delikatnie słodkiego charakteru.
W jakie miejsce na piknik zabralibyście Familijne wafle Gofrowe?. choć czasu i pieniędzy wielkich brak na dalekie wojaże… to z chęcią zabrałabym Familijne na spacer a później na piknik po moim ukochanym Łódzkim Księżym Młynie, który ma wiele do zaoferowania choć składa się głównie ze starych fabryk z czerwonej cegły. To moje zaczarowane miejsce w którym zawsze znajduję coś nowego. Zawsze ma mi coś do nowego do zaoferowania, czy to spacer nad stawem lub kocim szlakiem, to innego dnia wycieczkę po muzeum lub poszukiwanie przygód w starych ruinach fabryk lub wakacyjny co czwartkowy koncert.
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie do Łodzi:)
Wafle ze soba bym zabrała
i cmokając zajadała
na polanie na pikniku
mieć je zawsze chce w koszyku.
Z apetytem pałaszować,
wszystkich wkoło poczestować.
Na polanie nad strumykiem
wafle wcinać chcę szybcikiem.
Popijając dla ochłody
łykiem świeżej, czystej wody
co strumykiem wartko płynie
w malowniczej mej krainie.
Chcę w Beskidach na polanie
wadle jadac na sniadanie.
Bo te wafle moi mili
są wyborne w każdej chwili!
Ja bym zabrała do babci na działkę!:)
Może nie na piknik, ale na posiedzenie w ogrodzie i popijając herbatę byłoby miło zajadać słodkie wafelki !:)
:) Każde miejsce jest dobre na kosztowanie wafli, po brzegi wypełnionymi gofrowymi wrażeniami.
Familijne wafle gofrowe… zabrałabym ze sobą w to jedno, wspaniałe miejsce, gdzie nawiązują się znajomości, przyjaźnie się zacieśniają, a miłość kwitnie niczym pąk szkarłatnej róży – Wyspę Słodową! Rozłożyłabym wraz z lubym mięciutki kocyk, podała miseczki ze świeżymi owocami i shake’i domowej roboty. Podając sobie wzajemnie kawałki wafli, słuchalibyśmy ptasich treli i patrzyli na gwar miasta jakby z dystansu. Każdy kawałek miałby smak nie tylko czekolady i wanilii, ale i pocałunków. Niósłby wspomnienie wieczorów, gdy razem smażyliśmy gofry, zajadaliśmy się deserami z czekoladą i musem waniliowym…
Familijne wafle gofrowe zabrałabym na długi, letni spacer. Na takich przechadzkach zawsze wzrasta apetyt na coś naprawdę smacznego. Spacerowałabym z Mężem w zielonych zakątkach polany, prowadzącej nad rzekę. W tak upalne dni jak ostatnie, zakończylibyśmy nasz spacer chlapaniem się w rzece i podjadaniem wafelków. Wrócilibyśmy opaleni i najedzeni :)
Wafle ze soba bym zabrała
i cmokając zajadała
na polanie na pikniku
mieć je zawsze chce w koszyku.
Z apetytem pałaszować,
wszystkich wkoło poczestować.
Na polanie nad strumykiem
wafle wcinać chcę szybcikiem.
Popijając dla ochłody
łykiem świeżej, czystej wody
co strumykiem wartko płynie
w malowniczej mej krainie.
Chcę w Beskidach na polanie
wadle jadac na sniadanie.
Bo te wafle moi mili
są wyborne w każdej chwili!
Ja bym zabrała do babci na działkę!:)
Może nie na piknik, ale na posiedzenie w ogrodzie i popijając herbatę byłoby miło zajadać słodkie wafelki !:)
:) Każde miejsce jest dobre na kosztowanie wafli, po brzegi wypełnionymi gofrowymi wrażeniami.
Familijne wafle gofrowe… zabrałabym ze sobą w to jedno, wspaniałe miejsce, gdzie nawiązują się znajomości, przyjaźnie się zacieśniają, a miłość kwitnie niczym pąk szkarłatnej róży – Wyspę Słodową! Rozłożyłabym wraz z lubym mięciutki kocyk, podała miseczki ze świeżymi owocami i shake’i domowej roboty. Podając sobie wzajemnie kawałki wafli, słuchalibyśmy ptasich treli i patrzyli na gwar miasta jakby z dystansu. Każdy kawałek miałby smak nie tylko czekolady i wanilii, ale i pocałunków. Niósłby wspomnienie wieczorów, gdy razem smażyliśmy gofry, zajadaliśmy się deserami z czekoladą i musem waniliowym…
Miejsce na piknik, w które zabrałabym Familijne wafle Gofrowe znajduje się niedaleko, bo tuz za pobliską mojego miejsca zamieszkania granicą. Czechy – to tylko ok. 20 km ode mnie. Często jeździmy tam z mężem na jednodniowe kilkugodzinne wycieczki. Bardzo nam się tam podoba, a ciągle odkrywamy nowe urokliwe miejsca. Zawsze zabieramy ze sobą kawę w termosie, kanapki, i coś słodkiego. Na ogół posilamy się gdzieś w plenerze, robiąc sobie piknik na trawce, gdzieś nad potokiem i podziwiając otaczający nas krajobraz. Po długim spacerze kawa, kanapki i coś słodkiego, np. wafelki zaspokajają głód, dodają sił i umilają przerwę w wędrówce. Familijne wafle Gofrowe byłyby dla nas idealnym “towarzyszem” takich wypraw w pobliskie Czechy.
Miejsce na piknik, w które zabrałabym Familijne wafle Gofrowe znajduje się niedaleko, bo tuz za pobliską mojego miejsca zamieszkania granicą. Czechy – to tylko ok. 20 km ode mnie. Często jeździmy tam z mężem na jednodniowe kilkugodzinne wycieczki. Bardzo nam się tam podoba, a ciągle odkrywamy nowe urokliwe miejsca. Zawsze zabieramy ze sobą kawę w termosie, kanapki, i coś słodkiego. Na ogół posilamy się gdzieś w plenerze, robiąc sobie piknik na trawce, gdzieś nad potokiem i podziwiając otaczający nas krajobraz. Po długim spacerze kawa, kanapki i coś słodkiego, np. wafelki zaspokajają głód, dodają sił i umilają przerwę w wędrówce. Familijne wafle Gofrowe byłyby dla nas idealnym “towarzyszem” takich wypraw w pobliskie Czechy.
Ja bym byla innowacyjna i zabrala swoje wafle do…..Egiptu na piaszczysta plaze.A dlaczego?Kiedy bym sie nimi zajadala w rodzinnym gronie,w czasie odpoczynku,turysci by na nas spogladali ze slinka.Ale nie nie,nie na nas by mieli ochote,lecz na nasz smakolyk.Jak wiadomo to co Polskie-to dobre,by nie rzec najlepsze! Takim sposobem mozna by bylo sobie odpoczac na plazy,zajadac samkolyki,poznawac nowych ludzi,a takze rozpowszechniac to co nasze.Czy to nie bylby swietno wakacyjny piknik?;) Liczy sie pomysl i checi,a mozna stworzyc na prawde godna polecenia sielanke w kazdym zakatku globu,ale jest jeden warunek….musimy wziac ze soba Wafle!;PP
Może będzie to propozycja bardzo banalna,ale z moimi dziećmi często robimy tego rodzaju “pikniki” niezależnie od pogody. Nasz dom, nasz salon, nasz namiot (samo rozkładający się) kocyk , typowo piknikowe jedzenie i świetna zabawa :) Nie straszne nam upały, burze i deszcz :)
A dzieciom bardzo tego typu pikniki domowe się podobają :) Oczywiście bywamy też na piknikach w plenerze. Pozdrawiam
Ja bym byla innowacyjna i zabrala swoje wafle do…..Egiptu na piaszczysta plaze.A dlaczego?Kiedy bym sie nimi zajadala w rodzinnym gronie,w czasie odpoczynku,turysci by na nas spogladali ze slinka.Ale nie nie,nie na nas by mieli ochote,lecz na nasz smakolyk.Jak wiadomo to co Polskie-to dobre,by nie rzec najlepsze! Takim sposobem mozna by bylo sobie odpoczac na plazy,zajadac samkolyki,poznawac nowych ludzi,a takze rozpowszechniac to co nasze.Czy to nie bylby swietno wakacyjny piknik?;) Liczy sie pomysl i checi,a mozna stworzyc na prawde godna polecenia sielanke w kazdym zakatku globu,ale jest jeden warunek….musimy wziac ze soba Wafle!;PP
Może będzie to propozycja bardzo banalna,ale z moimi dziećmi często robimy tego rodzaju “pikniki” niezależnie od pogody. Nasz dom, nasz salon, nasz namiot (samo rozkładający się) kocyk , typowo piknikowe jedzenie i świetna zabawa :) Nie straszne nam upały, burze i deszcz :)
A dzieciom bardzo tego typu pikniki domowe się podobają :) Oczywiście bywamy też na piknikach w plenerze. Pozdrawiam
Ja zabrałabym je do parku, gdzie codziennie, dwa razy dziennie:), chadzam z córką na plac zabaw. Maja szaleje a ja… Ja czytam książki, pilnuję mojego dziecięcia żeby się jej nic nie stało i podtykam coś do zjedzenia, bo po 2-3 godzinach szaleństwa dzieci są głodne. Muszę mieć zawsze coś na podorędziu a takie wafle są idealną przekąską. Można się nimi dzielić, nie brudzą rąk czekoladą no i przede wszystkim są pyszne. Wiem, bo 2 miesiące temu, na urodziny do przedszkola Maja przyniosła 3 paczki wafli zamiast cukierków i zrobiła nimi furorę:).
Moje wafelki powędrowałyby ze mną na zieloną łączkę, jakieś 4 przystanki tramwajowe od mojego domu w przyszpitalnym “ogródku”. Koc, woda, owoce, wafelki, Michaś, Mila, mąż, ja i nasza biedna Tośka, która ma leżeć przez tydzień w szpitalu na oddziale chirurgicznym bo wczoraj złamała rękę w dwóch miejscach. Rodzinna impreza jak się patrzy;).
Gdzie by je zjeść…? Idealne wakacje to dla mnie góry. Wafelki byłyby pyszną słodką nagrodą za wspięcie się na wysoki szczyt. :)
Ja zabrałabym je na dach:). Serio serio, jak mawiał Shrek. W moim wieżowcu, gdzie mieszkam na ostatnim piętrze, z mojego balkonu na dach prowadzi krótka drabinka. Latem, kiedy słońce jest najpiękniejsze, wchodzimy tam z mężem, rozkładamy koc i często jadamy kolacje przy zachodzie słońca. Piękne widoki aż proszą się o towarzystwo czegoś słodkiego a te wafelki wydają się być idealne do tego celu.
Hmm, w ostatniej chwili zobaczyłam, że jest taki pyszny konkurs i już odpowiadam;)
Z racji obeznej pory roku, gdzie w końcu w moich lasach zaczęły się pojawiać grzyby zabrałabym je ze sobą na kolejne grzybobranie, bo jak jedziemy do lasu to na pół dnia, gdzie są kanapki, owoce, gorąca herbata z cukrem i miodem, kawa dla Męża, jak mam to ciasto własnej roboty a jak nie to jakieś kruche ciasteczka albo batony, bo “coś” słodkiego etż musi być;)
Pozdrawiam serdecznie;)
Ja zabrałabym je do parku, gdzie codziennie, dwa razy dziennie:), chadzam z córką na plac zabaw. Maja szaleje a ja… Ja czytam książki, pilnuję mojego dziecięcia żeby się jej nic nie stało i podtykam coś do zjedzenia, bo po 2-3 godzinach szaleństwa dzieci są głodne. Muszę mieć zawsze coś na podorędziu a takie wafle są idealną przekąską. Można się nimi dzielić, nie brudzą rąk czekoladą no i przede wszystkim są pyszne. Wiem, bo 2 miesiące temu, na urodziny do przedszkola Maja przyniosła 3 paczki wafli zamiast cukierków i zrobiła nimi furorę:).
Moje wafelki powędrowałyby ze mną na zieloną łączkę, jakieś 4 przystanki tramwajowe od mojego domu w przyszpitalnym “ogródku”. Koc, woda, owoce, wafelki, Michaś, Mila, mąż, ja i nasza biedna Tośka, która ma leżeć przez tydzień w szpitalu na oddziale chirurgicznym bo wczoraj złamała rękę w dwóch miejscach. Rodzinna impreza jak się patrzy;).
Gdzie by je zjeść…? Idealne wakacje to dla mnie góry. Wafelki byłyby pyszną słodką nagrodą za wspięcie się na wysoki szczyt. :)
Ja zabrałabym je na dach:). Serio serio, jak mawiał Shrek. W moim wieżowcu, gdzie mieszkam na ostatnim piętrze, z mojego balkonu na dach prowadzi krótka drabinka. Latem, kiedy słońce jest najpiękniejsze, wchodzimy tam z mężem, rozkładamy koc i często jadamy kolacje przy zachodzie słońca. Piękne widoki aż proszą się o towarzystwo czegoś słodkiego a te wafelki wydają się być idealne do tego celu.
Hmm, w ostatniej chwili zobaczyłam, że jest taki pyszny konkurs i już odpowiadam;)
Z racji obeznej pory roku, gdzie w końcu w moich lasach zaczęły się pojawiać grzyby zabrałabym je ze sobą na kolejne grzybobranie, bo jak jedziemy do lasu to na pół dnia, gdzie są kanapki, owoce, gorąca herbata z cukrem i miodem, kawa dla Męża, jak mam to ciasto własnej roboty a jak nie to jakieś kruche ciasteczka albo batony, bo “coś” słodkiego etż musi być;)
Pozdrawiam serdecznie;)
Dziękuję za wspaniałe propozycje na piknik i zapraszam na ogłoszenie wyników konkursowych :) https://najsmaczniejsze.pl/2012/07/wafle-gofrowe-rozstrzygniecie-konkursu/
Dziękuję za wspaniałe propozycje na piknik i zapraszam na ogłoszenie wyników konkursowych :) https://najsmaczniejsze.pl/2…